Dosłownie.
Wsadzili mnie na konia w Sylwestra (sama chciałam), pooprowadzali na lince, odpięli linkę, pooprowadzałam konia sama - pierwszy raz w życiu. A w Nowy Rok - zabrali w teren. Góry - łagodne pagórki, trochę jak Sądecki, trawy złote, słońce, kolory, dość ciepło i galopowałam! Galopowałam! Ale było fajnie!
Dziś boli mnie wszystko, nawet takie mięśnie, co co prawda oglądałam w atlasie anatomicznym i wiem gdzie są, ale jeszcze nigdy mnie nie bolały. Chodzę jak paralityk.
I tak było super.
Zdjęcia na koniu (zrobili mi, dobrzy ludzie) i tych gór, prześlicznych - będą niebawem.
Wsadzili mnie na konia w Sylwestra (sama chciałam), pooprowadzali na lince, odpięli linkę, pooprowadzałam konia sama - pierwszy raz w życiu. A w Nowy Rok - zabrali w teren. Góry - łagodne pagórki, trochę jak Sądecki, trawy złote, słońce, kolory, dość ciepło i galopowałam! Galopowałam! Ale było fajnie!
Dziś boli mnie wszystko, nawet takie mięśnie, co co prawda oglądałam w atlasie anatomicznym i wiem gdzie są, ale jeszcze nigdy mnie nie bolały. Chodzę jak paralityk.
I tak było super.
Zdjęcia na koniu (zrobili mi, dobrzy ludzie) i tych gór, prześlicznych - będą niebawem.
gratulacje :-)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPiękne zdjęcia, rzeczywiście Beskid Niski :) Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Ciechanowa,
Dziękuję Ewuś. Serdeczności!
UsuńDziękuję Ewuś. Serdeczności!
Usuń