---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

wtorek, 29 października 2013

Jutro Afryka

Jutro wylot. Denerwuję się trochę, ale dużo mniej niż przed Australią. Oswajam się. Znajoma, co dużo jeździ, powiedziała, że trzy wyjazdy, a potem to wszędzie jest tak samo. Być może. to mój drugi daleki i samodzielny i z przesiadką. Też nie taki do końca samodzielny, bo przecież mi organizują, ale dolecieć tam mam sama. Bilet mam. Odprawę zrobię on line, to wtedy będę miała zaklepane miejsca przy oknie - pan z biura już zrobił mi rezerwację miejsca, ale podobno jak się nie zrobi odprawy on line, to oni potrafią te rezerwacje skasować w momencie otwarcia odprawy fizycznej. A jak się odprawi, to już są potwierdzone. Jeszcze trzy godziny do odprawy on line, ale będę wychodzić na miasto coś załatwiać, więc oprawię się trochę później.

Proszę trzymać kciuki za wyjazd i żeby nie było chmur na zaćminiu

sobota, 26 października 2013

Kenia i zaćmienie słońca

Niedługo jadę na nowe zaćmienie słońca. Tym razem do Kenii. Podobno będzie 35 stopni.

Mam tabletki na malarię i mam to jeść. Powoli pakuję plecak. Jadę z Hiszpanami, ciekawe jak się będę z nimi dogadywać. To astronomowie, może nie będzie tak źle.

Oni startują z Hiszpanii, ja z Polski a spotykamy się w Turcji.

Zaćmienie będzie całkowite, ale tylko 15 sekund, bo jesteśmy dość daleko od centrum pasa, ale za to może nie będzie chmur, bo generalnie w tej Afryce to teraz pora deszczowa. Kenia ma trochę inny klimat niż zachód Afryki i powinno być widać. Jedziemy dżipami nad jezioro. Przez 3 dni....

Proszę trzymać kciuki, żeby chmur nie było.

Koteczek zostaje w domu.

sobota, 19 października 2013

INO

Kompik wrócił z naprawy.

A ja wróciłam z imprezy na orientację czyli z Ino. Polega to na chodzeniu po lesie, z mapą gdzie są zaznaczone punkty, które trzeba znaleźć. W punkcie jest lampion, czyli znaczek kwadracika, który po przekątnej jest biało-czerwony. Może być na karce papieru albo materiałowy. Przy nim zwykle jest kredka albo dziurkacz i na kartce papieru, takiej specjalnej karce startowej, należy napisać symbol z lampionu, albo przedziurawić go dziurkaczem. Dziurkacz może być nie tylko z okrągłą dziurką, ale i z serduszkiem, kwadracikiem, gwiazdką, itp.

U mnie były papierowe lampiony i kredki.

Na trasie podstawowej, o najmniejszym stopniu trudności mapa jest normalna. Na trasie o średnim stopniu trudności mapa jest udziwniona. Zwykle pocięta i pomieszana, kawałki mogą być odwrócone, albo przekręcone. Trzeba sobie dopasować. Tym razem poszłam na taką udziwnioną trasę i było ciężko. Nie dałabym rady, gdyby nie mój partner marszu. On twierdzi, że też by sobie beze mnie nie poradził, ale taka pewna tego nie jestem. Lepszy był w mapach.

Pogoda była bardzo ładna, choć już zimnawo było. Ale słońce i złote liście dodawały uroku. Dzięki Kołu PTTK nr 1 za organizację fajnej imprezy.

Na dziś dość wrażeń, idę spać.

poniedziałek, 7 października 2013

Kompik się spsuł na dobre

Kompik się spsuł na dobre i czekam aż wróci z naprawy. W miądzyczasie posługuję się pożyczyonym, ale to jak w cudzych butach chodzić.

Zaczęłam czytać wykłady ze szkoły informatycznej. Piekielnie trudne to jest.

Kocio leży mi w nogach. Tak jak być powinno. Chociaż to dobrze działa w tym pokręconym, najpiękniejszym ze światów.

czwartek, 3 października 2013

zdałam

Zdałam niewiele nad kreską. To znaczy że jak nie znajdę etatu to się nie dostanę na rezydenckie miejsce. Witaj informatyko. Może jeszcze jedna znajoma mi coś pomoże, a jak nie to ciężko będzie. Czekam. Nie lubię czekania.