---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

piątek, 27 listopada 2015

Kot snowbordzista.

Mój kot zjeżdżał dziś na desce i całkiem ładnie ją kontrolował. Jechał łebkiem do przodu i sterował. Normalnie odlot. Było to tak:
- wróciłam z biegania
- otwieram drzwi
-  w drzwiach - jak zwykle - kot wita,  stoi na szafce na buty. Na brzegu szafki, tam, gdzie Jego Wysokość lubi posadzić tyłek do witania - to leżała kupka czasopism.  Na samym szczycie czasopism leżało nowe prześcieradło, w torebce, zapakowane fabrycznie razem z tekturką. Cały chwiejny stosik zaczął się zsuwać, kot jechał na desce - na tej tekturce. Żeby nie zlecieć, kocina ratował sytuację, odtańcowując jakiegoś szaleńczego kankana.

Widziałam to przez szparę w drzwiach, i widziałam jak osypują się te czasopisma, i że on poleci z szafki, i to właśnie przed drzwi, więc zatrzymałam otwieranie drzwi, by go nie uderzyć.
Kocilla pięknym ślizgiem zjechał przed drzwi razem z "deską", ale jechał łebkiem do przodu i ewidentnie tym sterował (naprawdę).

Sezon narciarski uważam za rozpoczęty.