Mam kartę. Wędkarską. I komplet wszystkich kwitków potrzebnych do łowienia w mojej okolicy. A trzeba mieć trzy kwitki na wody podstawowe, ogólnodostępne. (No, to znacie mój kolejny powód dlaczego ganiałam po urzędach w upał, zamiast siedzieć na rubieży. Powodów było kilka, dlatego ganiałam, a nie chodziłam)
Gdzie wędkarz ma zakwasy?
Na udach. Ale gigantyczne. Dlaczego?
To, że w prawej ręce - od machania wędką, to oczywiste. Te mam, i to nieduże. W końcu regularnie tutaj rąbię drzewo do piecyka, więc nie jestem taka całkiem zwiotczała od komputera. Ale na udach? I sama się zdziwiłam, po czym. Ale doszłam. Co robi wędkarz? Jak złowi to: wpuszcza rybę do siatki (zdjętą z haczyka) - a to jest przysiad. Ja przy zdejmowaniu ryby kładę wędkę, żeby mieć wolne dwie ręce - więc trzeba ją podnieść. Znowu przysiad. Złowiłam ponad 50 uklejek. Ponad 100 przysiadów.
100 przysiadów.
Aha. Wszytko jasne.
A kot? Obwąchał ryby. Bo się ruszały. Poparzył na mnie zdziwiony. I poszedł sobie.
Bardzo dobrze, koteczku, nie jedz, więcej dla mnie zostanie. Zakwasy mi się lepiej poleczą od tego białka.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podziwiam! 50 rybek za jednym razem!Rekord świata! Czy u was ryby są jakoś wyuczone, by na widok człowieka z wędką przybiegać i chwytać haczyk? Kiedyś na mojej klatce mieszkał wędkarz, ale w takiej obfitości łowy mu się nie zdarzały. A Kot głuptasek,choć taki mądry, woli chrupki nie wiadomo z czego niż świeżą rybke. Życzę słońca i udanych połowów każdego dnia. Miłego maja!
OdpowiedzUsuń