Zawsze chciałam mieć kota, i jakoś tak się nie składało, tysiąc powodów było, żeby nie. A teraz mam. Ślicznego. Od miesiąca mam. I już zostanie. Jest dorosły, sprytny, i czarny. Bardzo czarny. Ma czarne wąsy, nos i nawet poduszeczki łap. To całkiem fajny pierwszy wpis.
(Nie wiem, czy wiecie że pisząc bloga można publikować "wstecz". Skwapliwie z tego korzystam. Ale ten powyższy wpis jest pierwszy. Oryginalny pierwszy.)
(Nie wiem, czy wiecie że pisząc bloga można publikować "wstecz". Skwapliwie z tego korzystam. Ale ten powyższy wpis jest pierwszy. Oryginalny pierwszy.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz