Wróciłam z dwudniowej wyprawy. Kocinda czekał przy drzwiach i się łasił. Milutkie. Zazwyczaj wystawia nos po czym zwiewa. Znaczy że coraz bardziej dochodzimy do porozumienia.
Teraz mi śpi w nogach (chociaż na łóżko przyniosłam go z łóżka współmieszkańców - ale został już sam, nawet jak poszedł do kuchni podjeść to wrócił do mnie).
Poprawiłam wpisywanie komentarzy w blogach, teraz się powinno dać normalnie podpisać, bez jakiś żądań podawania uprawnień. I tu i na ciekawej medycynie (kliknij).
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A kto Co się kotem zajmuje, jak wyjeżdżasz? Mnie to właśnie trochę powstrzymuje przed sprawieniem sobie kotka: sporo w sumie wyjeżdżam i co wtedy?
OdpowiedzUsuń