---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

czwartek, 26 stycznia 2012

PÓŁECZKA NA KALORYFER

Zrobiłam kotu półeczkę.  Kaloryferową.

Patrzyłam niemal od początku pobytu u mnie - jak usiłuje się wtrynić na górną część kaloryfera, ale mam tak blisko do parapetu, że nawet bardzo chudy kot się nie zmieści. No to chociaż boczkiem. No chociaż jakoś z oparcia fotela… Jak patrzyłam na te próby przytulenia się do ciepłego, ponawiane systematycznie, no to zrobiłam półeczkę, a niech ma. Wystarczyło kilka deseczek z działki, parę śrub i gwoździ, i na deser drobna danina z krwi – raz nie trafiłam młotkiem, ale tylko troszeczkę. No i ręcznik, żeby było miękko kotu w tyłeczek.



I co? I super. Półeczka została przetestowana i uzyskała 11 punktów w  10- punktowej skali. Stała się najbardziej ulubionym miejscem spania kota. Lepszym nawet niż wieszak na ręczniki w łazience (sic!), który do tej pory był najgłówniejszy ulubiony.

5 komentarzy:

  1. Słynne spanie na zapiecku - kotów i ludzi - tęskni się za tym... fajnie Twojemu kotu, ostatnio tak zmarzłam na dworze, że przytuliłam się w pracy do kaloryfera na chwilę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, jakby co to mam kilka większych desek na działce, i duże gwoździe. Wpadnij, połóż się, wymierzymy...

      Usuń
  2. Świetny pomysł z tą półeczką. I jak mu tam ładnie! Moje wszystkie koty miały koło pieca, w starym domu, a w bloku koło kaloryfera swój fotel. Bardzo nie lubiły go odstępować człowiekowi. Mimo gęstego futerka to urodzone piecuchy i zawsze wybierają najcieplejsze miejsce w domu.Ukłony dla Kota od szynszylka Vikiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za ciepłe słowa. Kocinda chwilowo uwaliła mi się na kolanach (chyba pierwszy raz od początku kot siedzi na mnie i w zasięgu ręki do głaskania - historyczna chwila). Może się zsocjalizował dzięki półeczce. Wyraźnie ją lubi.

    Czy szynszyl lubi ciepło?

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam !
    Tak szynszyla to zwierzątko z Ameryki Południowej i ciepło lubi ale umiarkowane. 12 - 25 st.C mniej więcej. Nie może być na słońcu, bo umrze na zawał. Nie toleruje przeciągów. W naturze prowadzi nocny tryb życia i je bardzo skromnie. W domu około 1 łyżkę stołową karmy na dzień plus odrobinę suszonych owoców i warzyw. Mój lubi sianko. Jest bardzo szybki, cichy i wszystko gryzie co w zasięgu ząbków, na czymś musi je wciąż ścierać. Oprócz kotów uwielbiam też wszelkie gryzonie i jaszczurki. Marzę o błękitnej iguanie, ale w moim mieszkaniu wraz z ogromnym terrarium by się nie zmieściła.. Pozdrawiamy serdecznie Ciebie i Kota.
    P.S. czy On ma jakieś imię ?

    OdpowiedzUsuń