---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

środa, 17 września 2014

Norwegia- co przewiozłam w w plecaku

Chodzi mi o powrót. Bo oczywiście znów miałam zabawę "zmieść się w limicie bagażowym"

Tak się pakuje grzyby - w baniaczek. Całkiem ładnie się przewiozły. Rydze były w czymś w rodzaju pudełka.


Tu makrele - dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionych Polaków dowiozłam takie rybki. Rozmroziły się trochę więc je wsadziłam do pieczenia. Chyba jeszcze lepsze niż wędzone - o wędzeniu będzie w kolejnym poście.

Jego wysokość kot spogląda na kosz z grzybami. NA pierwszym planie rydze.

W tutaj rydze smażone. Mniam, mniam.

Tu rydze i opieńki. Te po lewej, przebarwione na cimno-zielono to rydze, te po prawej, bardziej brązowe to opieńki. Dobre były.
Ponadto dojechały, też dzięki uprzejmości Polaków, dwa słoiki prawdziwków w occie. Bardzo dobrze zrobione.

Do tej pory nie jestem pewna czy te wszystkie grzyby przewiozłam legalnie, czy nie ma obostrzeń. Ryby przewiozłam legalnie, do 15 kg ryby można wywozić.

Powinnam napisać coś mądrego, ale dziś mi się jakoś strasznie nic nie chce.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz