Z wizą australijską jest fajnie, bo się ją załatwia przez net.
Weszłam sobie na stronę gov.au i pogrzebałam, bo w tym roku są nowe przepisy.
Wizy turystyczne są bezpłatne, trzeba tylko wypełnić internetowy formularz. I poczekać aż przyślą wizę. Mi przysłali następnego dnia.
Wiza może być z jednokrotnym przekraczaniem granicy, trzymiesięczna.
Oraz z wielokrotnym, trzymiesięczna ważna przez rok: przetłumaczę ten wymyślny wynalazek: Wjeżdżasz, liczy się okres 3 miesięcy. Jak się zbliża koniec, jedziesz gdzieś po za Australię, np na Nową Zelandię i znów liczy się trzy miesiące. I tak można przez rok, kiedy jest ważna wiza.
Taką sobie wzięłam, mimo że nie planuję przedłużać pobytu, ale kto wie co się przez 3 miesiące może wydarzyć, nie chcę sobie zamykać drogi bez potrzeby.
Nie to żebym zrozumiała odpowiedź jak mi przysłali, bo to i po polsku nie rozumiem tego urzędniczego języka, ale po trzykrotnym czytaniu załapałam. Za to formularz jest bardzo prostym angielskim napisany i ma wygodne objaśnienia.
Załatwiłam wizę przed biletem. Czemu nie.
i jeszcze mapka Australii z Wikipedii
Weszłam sobie na stronę gov.au i pogrzebałam, bo w tym roku są nowe przepisy.
Wizy turystyczne są bezpłatne, trzeba tylko wypełnić internetowy formularz. I poczekać aż przyślą wizę. Mi przysłali następnego dnia.
Wiza może być z jednokrotnym przekraczaniem granicy, trzymiesięczna.
Oraz z wielokrotnym, trzymiesięczna ważna przez rok: przetłumaczę ten wymyślny wynalazek: Wjeżdżasz, liczy się okres 3 miesięcy. Jak się zbliża koniec, jedziesz gdzieś po za Australię, np na Nową Zelandię i znów liczy się trzy miesiące. I tak można przez rok, kiedy jest ważna wiza.
Taką sobie wzięłam, mimo że nie planuję przedłużać pobytu, ale kto wie co się przez 3 miesiące może wydarzyć, nie chcę sobie zamykać drogi bez potrzeby.
Nie to żebym zrozumiała odpowiedź jak mi przysłali, bo to i po polsku nie rozumiem tego urzędniczego języka, ale po trzykrotnym czytaniu załapałam. Za to formularz jest bardzo prostym angielskim napisany i ma wygodne objaśnienia.
Załatwiłam wizę przed biletem. Czemu nie.
i jeszcze mapka Australii z Wikipedii
Moje marzenie :)
OdpowiedzUsuń