---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

środa, 20 listopada 2013

Dzień szósty - w drodze.



W nocy jakoś słabo spałam i obudziłam się akurat jak miałam Oriona nad głową. Tutaj Orion jest na górze nieba, a nie nad horyzontem jak u nas. Niedługo potem znów się obudziłam bo zaczęło padać, w szczególności mi na głowę, miałam otwarty namiot, a typu iglo, to lało się do środka. Dzięki tym deszczom nie było tak gorąco w czasie jazdy, i nie kurzyło się tak okropnie jak zwykle.

Dziś po afrykańsku – nie było prądu w hotelu, bo coś siadło z generatorem. Naprawili na szczęście. Chociaż jeszcze pomigało, a ja mam teraz super słabą baterię w laptopie, i w ogóle nie trzyma, to po ostatniej przygodzie i naprawach, gdzie poszło gniazdo od zasilania. Podobno baterie bardzo nie lubią włączania i wyłączania, pewnie dlatego się zużyła, bo niedawno miałam kupioną nową. W efekcie kawałek tekstu mi skasowało i pisałam go jeszcze raz.

Padało od rana. Było nawet chłodno. Chociaż był taki moment, że się ochłodziło do przyjemnych 20 stopni, około, i mi było wreszcie dobrze w letnim ubranku, a kierowca założył polar…

Tańcząca z krokodylami – deszcz nie przeszkodził mi się wykąpać. W sumie nadal było ciepło, no i akurat trafiłam na przerwę w padaniu. Podobno tu jest największa populacja krokodyli w tym jeziorze w Kenii. Grupa Polaków dzień wcześniej się kąpała. Ja uważam Hiszpanów za głupich, że nie wchodzą do wody, a oni mnie – że wchodzę.

5 komentarzy:

  1. Ostatnie zdanie urocze - podoba mi się w nim prostota, trafność i zwięzłość.
    Zby.

    OdpowiedzUsuń
  2. ..no ale jak? Przecież jak taki krokodyl Cię namierzy w kąpieli, to już po Tobie? One chyba mają duże przyśpieszenia w wodzie, i ta siła nacisku żuchwy? Da się wypatrzeć krokodyla i uciec?? Czy tak bardzo chciałaś się wykąpać, że było Ci wszystko jedno?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy da się wypatrzeć krokodyla i uciec, ale było strasznie gorąco, a tuż obok było wielkie jezioro, czyste, puste, pełne chłodnej wody. Pytaliśmy tubylców o bezpieczne miejsca.

      Usuń
    2. Lila, a oni sami kąpali się w tych bezpiecznych miejscach? (Bo że nie umieją pływać, to przecież pisałaś.) Jednak wziąwszy pod uwagę, że tam się nie wybieram, a Ty już jesteś zpowrotem, pozostaje mi cieszyć się, że udała Ci się kąpiel. :-)

      Usuń