---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

wtorek, 23 kwietnia 2013

Króliczki drożdżowe.

Jeszcze jedna reminescencja ze świąt. Króliczki drożdżowe robiły za ozdobę stołu i ozdobę święconki.


Nożyczkami nacina się uszka. Uszka w czasie pieczenia się zbrązowiają, więc są podkreślone. 
Ciasto drożdżowe, takie trochę w stronę kruchego, żeby za bardzo nie rosły. Śliczne, prawda?



Na specjalne życzenie Inguny podaję przepis

Składniki


2,5 do 3 filiżanek mąki ogólnowojskowej
2 łyżki cukru
Pół paczki drożdży
Łyżeczka soli
Filiżanka śmietanki
¼ filiżanki wody
2 łyżki masła
1 jajko



Rozpuścić masło, ze śmietanką i wodą, w cieple, ale nie gotować. Ostudzić, dodać resztę składników. Wrzucić do mieszadła do ciast (hi hi, ja gniotłam w ręku), jak za gęste dodać wody.

Podzielić na 16 równych części, kulistych.
Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wyciąć uszy nożyczkami.
Możesz użyć rodzynek jako oczu, ja robiłam dołki patyczkiem do pieczenia przed pieczeniem

200° (C) przez 10 minut. U mnie było 20 minut zanim się zezłociły.

Smacznego.

3 komentarze:

  1. Sliczne te trusie. Strasznie podobne do mojego Vikusia. Gdyby nie ich ilość (tylko kroliczki tak się szybko mnożą), myślała bym, że to świąteczne szynszylki i początek nowej tradycji.
    Lilu można prosić o przepis na to Twoje drożdżowe ciasto które bardzo nie rośnie? Spróbowała bym zrobić takie figurki dla maluchów ze swej rodzinki jak zjadą w lecie. Te zamawiane w cukierni PSS są drogie i na pewno nie takie smaczne jak Twoje.
    Pozdrawiam pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie i pysznie... :)

    Pozdrowienia,
    Tomasz (znad szachownicy)

    OdpowiedzUsuń
  3. Stokrotne dzięki za przepis. Na pewno będzie w moim stałym repertuarze, bo jestem dziedzicznie obciążona miłością do drożdżowego ciasta. I to ciasto w każdej wersji lubię. Inne mogą nie istnieć.
    Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń