---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

czwartek, 2 maja 2013

Ślady bobrów na rubieży



Spędziliśmy  z kotem parę miłych choć zimnych dni na rubieży. Woda rozlana szeroka i wysoka. Bobry żerują w nowych miejscach. Kot polował, 3 myszy, 2 ptaki (jednego udało się uratować i wypuścić) i jeden kleszcz. Kiciunia złapał kleszcza, bo zapomniałam go zakroplić przeciwko. Mi było zimno i głównie siedziałam przy piecu, a ponadto na rubieży w tej chwili trwają prace stolarskie. Pył z mebli skutecznie zaostrza mi alergię, właściwie już teraz, przed pyleniem traw jestem opuchnięta, kichająca i świszcząca. Co chyba skutecznie mnie pozbawi na jakiś czas wyjazdów na te rubieże (te konkretne). Czas na iść na etat, kurcze. A jak mi się nie chce... O jak strasznie.... Po tej wolności z pracą na umowę o dzieło. Ale było dobrze, ale się skończyło. Auu, auuu. Etat. Bosz... Toć kula u nogi. Ale może będzie jakiś argument, żeby wyjść z domu do ludzi. Kot miły, ale to trochę mało.

Na zdjęciach ślady żerowania bobrów.



5 komentarzy:

  1. Lilu współczuję Ci bardzo. Taki piękny maj. wszystko kwitnie i pyłki z nowym życiem rozsyła a Ty walczysz z alergią. No i ten etat. W dzisiejszych czasach to straszne siedzieć pod butem szefa. Wspaniałą alternatywą dla tych co się nie widzą na etacie i lubią spotykać z ludźmi jest MLM. lub program partnerski. Jednak tu trzeba na kasę poczekać. Wiem, że Twoja przyjaciółka pani Jadwiga z AMZ prężnie działa w Oriflame. Może przyjrzyj się temu, nim wskoczysz na etat
    Bobry to jednak pracowite zwierzęta. Szkoda, że w moim mieście na Sanie ich nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iguano, co do bobrów, nie mów hop - pojawiają się w całkiem nieoczekiwanych miejscach. Wiem z dobrych źródeł, że w podwarszawskim Konstancinie, w centralnym stawie przy Papierni zamieszkał sobie jeden. A do towarzystwa ma ..stadko żółwi. :D

      Usuń
    2. Inguno! Żadne sieci i żadne formy sprzedaży. Ja nie.

      A co do bobrów, to może się ciesz? Bo one szkody robią. Trochę bobrów to jest fajnie, ale one się lubią mnożyć i rozłazić. I potem ludzie narzekają i muszą siatki ochronne na drzewa zakładać.

      Usuń
  2. Lilu, a może urządzić ranking piosenek ...o czarnym kocie? Albo z czarnym kotem w treści? Mam jedną taką. A już zupełnie przypadkiem ;) jest to piosenka Anny German, której sporo ostatnio słucham :)) /Tańczące Eurydyki/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chcę piosenkę o czarnym kocie!!!

      Z piosenek o kocie to znam aaa kotki dwa, oraz "a pod stołem kot się łasi". I chyba koniec. Dobra myśl.

      Usuń