---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

poniedziałek, 11 marca 2013

Rekolekcje internetowe

Znak naszych czasów. Zamiast zasuwać do kościółka - odpalam net. Jest zapisanych 35 tysięcy osób. Nieźle...
Dominikanin z Krakowa prowadzi. I całkiem niezłe ma kazania. I dobrze przygotowane.

-----
Dowcip około-rekolekcyjny, uczestnik pyta:
Pyt: - Dlaczego nie dostaję codziennie na maila  linka do nowego odcinka rekolekcji?!
Odp. - Ponieważ odcinki są edytowane w czwartki i niedziele.

:-)))
 -----
Wydaje mi się że można się jeszcze zapisać i sobie po prostu wyświetlić stare odcinki z listy. Zapisy są tutaj

Swoją drogą na taką Australię to takie rekolekcje by były niezłe, tam przecież nawet szkołę mają zdalnie dla dzieciaków dalej mieszkających.


A wczoraj dość przypadkiem trafiłam na niezłego bloga. Dziewczyna. Jakoś w moim wieku. Dzieciak idący właśnie do szkoły. Diagnoza: rak. Piersi. Zaawansowany. Przerzuty. Do kości. Ona ma zjazd w jedną stronę, pod łopatę, to jest tylko kwestia opóźnienia choroby i nie ma tego czasu za dużo. Straszne? Straszne. Pomyśleć - że ona diagnozę "rak" usłyszała w 2012 we wrześniu. Ja się wtedy pakowałam do Australii. Równie dobrze to mogłam być ja. Wobec czegoś takiego ileż problemów przestaje być ważne.

Każdy dzień życia to święto. Z rakiem czy bez raka. Jak się nie żyje pełnym smakiem, to się nie żyje wcale.

A wiecie co jest najlepsze? Tego jej bloga bardzo dobrze się czyta. Ona nie zrzędzi. To nie znaczy że ją nie boli, czy nie ma problemów, czy nie cierpi - bo ma to wszystko i nawet o tym pisze. Ale nie zrzędzi.
http://wojownicza.blogspot.com/

1 komentarz:

  1. Bardzo lubię Ksenę piszącą bloga o którym wspomniałaś. Kibicuję jej codziennie. wierzę, że da dziewczyna radę.

    OdpowiedzUsuń