To jest gniazdko międzynarodowe.
Wygląda strasznie, prawda? Takie mają w samolocie w arabskiej linii. A tymczasem możesz tu wetknąć zarówno wtyczkę europejską na dwa okrągłe bolce, jak i wtyczkę z ukośnymi płaskimi bolcami, taką jak w Australii i Nowej Zelandii (wklejam z boku), oraz wtyczkę na dwa pionowe płaskie bolce (Anglia?) i jeszcze parę wtyczek. Jedyny problem to - przyjrzyjcie się - napięcie. Jest na 110 wolt. Czyli nikomu komputera nie spali, ale nasze urządzenia przystosowane do 220 volt mogą nie działać. Ja nie używałam, bo mało miejsca na kolanach jest w samolocie w klasie ekonomicznej, i mi niewygodnie, wolałam pospać, albo robić zdjęcia za oknem.
A teraz zagadka: na jaki prąd jest to gniazdko?
Ja też nie mam pojęcia. Zgaduję - że skoro jest to gniazdko na międzynarodowym lotnisku w Milanie (Mediolanie), i w nowo otwartym skrzydle, to że jest to europejski standard 220 volt. Ale pewności nie mam. Mój komputer działał, jak w to wetknęłam.--
Drodzy czytelnicy, przyznajcie się, kto czyta mnie we Francji? Mam regularne wejścia z Francji, a nie kojarzę kto znajomy tam pojechał?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz