---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

sobota, 19 października 2013

INO

Kompik wrócił z naprawy.

A ja wróciłam z imprezy na orientację czyli z Ino. Polega to na chodzeniu po lesie, z mapą gdzie są zaznaczone punkty, które trzeba znaleźć. W punkcie jest lampion, czyli znaczek kwadracika, który po przekątnej jest biało-czerwony. Może być na karce papieru albo materiałowy. Przy nim zwykle jest kredka albo dziurkacz i na kartce papieru, takiej specjalnej karce startowej, należy napisać symbol z lampionu, albo przedziurawić go dziurkaczem. Dziurkacz może być nie tylko z okrągłą dziurką, ale i z serduszkiem, kwadracikiem, gwiazdką, itp.

U mnie były papierowe lampiony i kredki.

Na trasie podstawowej, o najmniejszym stopniu trudności mapa jest normalna. Na trasie o średnim stopniu trudności mapa jest udziwniona. Zwykle pocięta i pomieszana, kawałki mogą być odwrócone, albo przekręcone. Trzeba sobie dopasować. Tym razem poszłam na taką udziwnioną trasę i było ciężko. Nie dałabym rady, gdyby nie mój partner marszu. On twierdzi, że też by sobie beze mnie nie poradził, ale taka pewna tego nie jestem. Lepszy był w mapach.

Pogoda była bardzo ładna, choć już zimnawo było. Ale słońce i złote liście dodawały uroku. Dzięki Kołu PTTK nr 1 za organizację fajnej imprezy.

Na dziś dość wrażeń, idę spać.

3 komentarze:

  1. Fajny pomysł z tym INO na kolorowy jesienny weekend. A tak nawiasem, jestem ciekawa jak wygląda trasa o najwyższym stopniu trudności. Jeśli na średnim trzeba sobie mapę poskładać z puzzlowych kawałków, to na tej naj..idzie się bez mapy? Na intuicje, bo w jesieni to już nawet na ptaki i żaby trudno liczyć? Pozdrawiam! Pomysłów na kolejny weekend życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. INO - ciekawe, szczególnie z tą pomieszaną mapą. W Melbourne własnie zaczął się sezon orienteeringu ulicznego - szerzej - tutaj ==> http://ewamaria030qra.blox.pl/2012/11/Cunning-running.html
    Ale z innej beczki, nie wiem czy zauwazyłas, że okolice Sydney, w tym Góry Błekitne - płoną. Pożary trwaja juz chyba 3 tygodnie i jest coraz gorzej. Miałas szczęście, że w zeszłym roku przeszło ulgowo. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie wiem. Góry Błękitne płoną? To faktycznie miałam szczęście. Ciekawe jak moi znajomi.

      Usuń