Mam smardze na działce. Pierwszy raz pojawiły mi się ze 3 czy 4 lata temu, kiedy kupiłam doniczkowaną czereśnię i wsadziłam. Wyrosły na wiosnę na granicy przyniesionej ziemi z doniczki i mojej ogródkowej. Pewnie przyszła ziemia z grzybnią. Ucieszyłam się, że będę mieć swoje prywatne smardze. Chroniony grzyb, podobno bardzo smaczny, a ten byłby MÓJ.
Potem nie rosły.
A w tym roku.... proszę bardzo. Przyszłam jak już były stare, ale jeśli są, jeśli wyrosły parę metrów dalej niż w pierwotnej lokalizacji - to znaczy, że mi się grzybki przyjęły. I będą rosły. Super.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz