Na obiedzie rodzinnym:
- Został tam kawałek woła na półmisku?
- Jakby ci to powiedzieć.... dupa. - powiedział członek rodziny podsuwając mi półmisek z płatem mięsa pod nos. Ryknęłam śmiechem:
- No, faktycznie, dupa. Wołowa!
Inny członek rodziny słysząc brzydkie wyrazy się wtrącił:
- O czym wy gadacie! - mając na myśli brzydkie wyrazy.
- O nagich faktach. Dupa wołowa.
Inny członek rodziny głupi nie był.
- I to naga. - i też parsknął śmiechem.
- Został tam kawałek woła na półmisku?
- Jakby ci to powiedzieć.... dupa. - powiedział członek rodziny podsuwając mi półmisek z płatem mięsa pod nos. Ryknęłam śmiechem:
- No, faktycznie, dupa. Wołowa!
Inny członek rodziny słysząc brzydkie wyrazy się wtrącił:
- O czym wy gadacie! - mając na myśli brzydkie wyrazy.
- O nagich faktach. Dupa wołowa.
Inny członek rodziny głupi nie był.
- I to naga. - i też parsknął śmiechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz