---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
środa, 2 listopada 2011
sobota, 1 października 2011
TURCJA
Październik upłynął mi pod hasłem Turcji. Uparłam się jechać do Kemer, bo tam góry podobno góry stykają się z morzem. I faktycznie.
Samolotem leci się tam 2,5 godziny, na zdjęciu widok na okolice Okęcia.
Antalę z charakterystycznym portem można obejrzeć z góry, przed lądowaniem.
W górach rosną fiołki afrykańskie, tak po prostu sobie rosną, jak nasze, pod nogami. Tam jest ślicznie!

W morzu pływają rybki, ludzie też, chociaż jak dla mnie woda była już trochę zimna.
A z hotelu ładnie widać półwysep. I za dnia i poniżej to samo ujęcie nocą.

Lubię Turcję.
Lila

Antalę z charakterystycznym portem można obejrzeć z góry, przed lądowaniem.


W morzu pływają rybki, ludzie też, chociaż jak dla mnie woda była już trochę zimna.
A z hotelu ładnie widać półwysep. I za dnia i poniżej to samo ujęcie nocą.

Lubię Turcję.
Lila
piątek, 2 września 2011
DOMEK NA PLAŻY
Kołobrzeg. Domek na palach, na plaży. Tak, poważnie, i to za sensowne pieniądze. Standard taki turystyczny-niższy, ale jakie widoki! I szum morza cały czas. I smażalnia pod nosem. Zachody słońca z leżaczka.
PS. Ponieważ widzę w statystyce bloga, że ten wpis się googla, to ja tu podam telefon do tych domków: 600 528 272. Nie mam z tego żadnych pieniędzy, ale kwękali ostatnio, że za mało klientów. A to piękne miejsce. Jak ostatnio szukałam tego telefonu do nich, to dzwoniłam po kołobrzeskich smażalniach, bo zmienili numer, a strony w necie nie mają. Na szczęście ludzie ze smażalni byli zarówno mili jak i zorientowani.

piątek, 1 lipca 2011
ŚMIERĆ PRZYJACIELA
Lipiec – śmierć przyjaciela.
Spędziłam przy nim ostatni tydzień jego życia. Zdążyłam pogadać i się pożegnać.
W zakamarku mojego mózgu pozostanie w słońcu, na werandzie domu, palący fajkę. Gadający ze mną o wszystkim.
Nie, w ostatnim tygodniu już nie był wstanie siedzieć. To obraz z wcześniej. Mam nadzieję, że wygląda teraz czasem zza chmury. A to, że życie mi się coraz fajniej układa, to dlatego, że czasem szepnie coś Najwyższemu na ucho.
I nie będzie zdjęć z lipca.
piątek, 1 kwietnia 2011
OBRONA. Żaby niebieskie.
Kwiecień miałam obronny :-)
19 broniłam doktorat. Mam literki przed nazwiskiem. Rzadka okazja zobaczyć mnie na zdjęciu - dobrzy ludzie zrobili (dziękuję Paniom z Dziekanatu)
Kwiecień był wyjątkowo ciepły w tym roku i suchy, więc postanowiłam imprezkę dla znajomych zrobić na słoneczku, na działce. Ale aż tak prosto to nie było: Przed obroną poszła po działkach fala włamów. A impreza obronowa miała być właśnie na tej działce. No to co robiła przyszła Pani Doktórka na 3 i 2 dni przed obroną ? Spała w puchowym śpiworze na działce, żeby pilnować czajnika elektrycznego i ciasteczek dla gości. Co by nie ukradli. W dniu obrony na działce spał kumpel i pilnował (dzięki!).
Na początku zrobiłam doroczny rajd Niebieskie Żaby. Bo jest taka jedna żaba, nazywa się moczarowa, której samce w okresie godowym przebarwiają się na niebiesko. I to całkiem solidnie. Tym razem się nie udało zobaczyć, ale ładna pogoda była do spaceru.
wtorek, 1 marca 2011
ARTYKUŁY. DZIAŁKA.
W marcu...
Pojechałam sobie pisać artykuły. W świętym spokoju, przy kominku. I nie uwierzycie gdzie – do domu rekolekcyjnego w Olszy. Prowadzony jest przez wspólnotę ŚWIECKĄ, co mi się, już jak usłyszałam, spodobało. Na miejscu spodobało mi się jeszcze bardziej. I przez tydzień powstało dużo artykułów. Nie to żeby mój szef znalazł czas na przeczytanie, więc na razie nie opublikowałam. Ale napisałam. Teraz, prawie rok później, gdy to piszę, mam więcej czasu i będę wracać do tematu – mam gotowce.
Wiosna była wyjątkowo ciepła i sucha. Dlatego jeszcze zrobiłam małą imprezkę przy ognisku, taką typu „palimy łęty po zimie, i pieczemy kiełbaski”.
wtorek, 1 lutego 2011
FOTO MODELKI

Pobawiłam się też trochę ze zdjęciami modelek. Fotografowałam moją pierwszą. Zabawa przednia, zdjęcia dobre, modelka zadowolona. Mam jeszcze lepsze pomysły na zawód wykonywany, ale jakby co to wiem w co się pobawić. (Jak dostanę zgodę modelek na powieszenie na facebooku to powieszę)
Subskrybuj:
Posty (Atom)