Dwie doby już przeszło w kuwecie czysto. To niebezpieczne. Jestem uwrażliwiona bo on jest kastrat i oczekiwane ma problemy z nerkami.
Ino że po nim nic nie widać. Śpi, nie miauczy, sierść normalna, oczy błyszczą, daje sobie pomasować brzuszek, nic nie boli, a w każdym razie nie widać. Gdyby nie kuweta, a ogródek był jako ubikacja, to bym nie zauważyła problemu.
Czekam. Jak trzeci dzień będzie bez sikania, to pójdę do weta, i to takiego, co na miejscu zrobi badania z krwi.
A swoją drogą rozgądam się czy gdzieś nie siknięte w inny kącik, bo nic po nim nie widać, żeby miał problem. Niby generalnie trafiał do kuwetki... Chm... Na wszelki wypadek dałam nowy piasek, żeby mu się milej sikało, stary był już dość zużyty, może mu źle pachniał. Zobaczymy. Czekam. Mam nadzieję że o poranku zastanę wielkie siku.
PS
Kot pół godziny po napisaniu wpisu zrobił wspaniałe, wielkie siku w nowy piasek.
Uf. Ulżyło mi. Jemu pewnie też.
Jeden mały kot a ile z nim zabawy.
Ino że po nim nic nie widać. Śpi, nie miauczy, sierść normalna, oczy błyszczą, daje sobie pomasować brzuszek, nic nie boli, a w każdym razie nie widać. Gdyby nie kuweta, a ogródek był jako ubikacja, to bym nie zauważyła problemu.
Czekam. Jak trzeci dzień będzie bez sikania, to pójdę do weta, i to takiego, co na miejscu zrobi badania z krwi.
A swoją drogą rozgądam się czy gdzieś nie siknięte w inny kącik, bo nic po nim nie widać, żeby miał problem. Niby generalnie trafiał do kuwetki... Chm... Na wszelki wypadek dałam nowy piasek, żeby mu się milej sikało, stary był już dość zużyty, może mu źle pachniał. Zobaczymy. Czekam. Mam nadzieję że o poranku zastanę wielkie siku.
PS
Kot pół godziny po napisaniu wpisu zrobił wspaniałe, wielkie siku w nowy piasek.
Uf. Ulżyło mi. Jemu pewnie też.
Jeden mały kot a ile z nim zabawy.