---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wznowiłam pisanie Ciekawej Medycyny, popularno-naukowego bloga. Zapraszam, fajny jest. Wiem, bo sama go napisałam. TUTAJ link.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

niedziela, 25 marca 2012

IKONY

Jego Wysokość Kot został zabrany na działkę. (Na spacer, niech wietrzy futro.)

Wystartowałam z kotem za pazuchą, tak jak zwykle go noszę. Miałam też ze sobą torbę transportową kocią - bo Kocinda miał wracać z kim innym, ja chciałam zostać do późna w noc. W autobusie kocioń wylazł zza pazuchy (na smyczce), przelazł na siedzenie z torbą, po czym władował się do torby transportowej. Kto by pomyślał?

Co jeszcze: koleżanka miała swoją pierwszą wystawę. Znaczy ma nadal, a otwarcie było. "W świecie ikon". Pisze o tym JANSET. Fajne są takie na postarzanych deskach, te najbardziej lubię.

Szukam dobrych paręnaście minut na jej blogu jakiegoś spisu czy galerii ikon. Nie ma. Jest napis wstydliwie wciśnięty między inne linki: galeria z pracami WK. Żadnej informacji, że to jej prace. Rzecz jasna ikon na pierwszej stronie - nie ma. Jest link do strony galerii (która jest mało czytelna moim zdaniem) i tam jest trochę ikon: Galeria Ciasna.

Ja rozumiem, że malarz maluje, a na reklamie się nie musi znać, ale żeby aż tak się nie promować?! Wystawa pierwsza, ale gdzie zgubiła się informacja: "od kilku lat wstawiam do sklepów moje ikony, można kupić je tu i tu". Przecież to jest taka konkretna i rzeczowa informacja. Dwa z tych sklepów są w Warszawie...

poniedziałek, 12 marca 2012

SPRAWIEDLIWOŚĆ i KANGURY

Ostatnio czytam sporo o Australii, bo się tam wybieram. Mają koszmarnie restrykcyjne przepisy wwozu roślin i zwierząt - bo jeśli pojadą tam ogólno-światowe ssaki to szybko wyprą tamtejsze torbacze. Co więcej, przypuszczalnie Australia i tak się nie uchowa.

Swego czasu interesowałam się trochę Indianami - jak mogłaby przetrwać strzały z muszkietów kultura ,gdzie wyższe odznaczenie dawano za dotknięcie wroga w walce, niż za jego zabicie? Gorzej przystosowani wymrą.




A przemyślenia wpisuję tu, bo przeczytałam ostatnio na zaprzyjaźnionym hawajskim blogu, że są tam tanie domy ale nie do kupienia dla białych (przepisy). Czy to sprawiedliwe? A ja mam prowadzić czat w czwartek o sprawiedliwości. I tak się zastanawiam. Czy słabsze ma wymrzeć? A czy ograniczać sztucznie tych lepiej przystosowanych?

Jeszcze nie wiem jak poprowadzę dyskusję, ale zapraszam w czwartek od 22 do 24 do pokoju sens na polchacie (wejście: tutaj).

A kot? Śpi.W czwartek pewnie będzie spał przytulony do mnie, często tak robi na moich czatach.

NOWA SZCZOTKA

Nowa szczotka dla kotka. Kupiłam mu, niech ma. Wcześniej pożyczyłam zaprzyjaźnioną szczotkę w celach testowych. Przyjęła się. No to nabyłam własną. Może trochę mniej będzie łykał sierści (ma ciut typowych sierściowo-kocich problemów).

Wyraźnie nie zna czesania, i chyba trochę go łaskocze. A szczotkę gryzie. Nawet jak sobie leży szczotka.I chyba mu służy to czesanie, bo jeden z domowników, co o szczotce nie widział - zwrócił uwagę że jakiś ładniejszy taki. A on po prostu jeszcze bardziej błyszczy. Natomiast nie wyczesuje mu się podszerstek. Może on nie ma podszerstka? Tylko głównie te długie? i dlatego tak błyszczy?

czwartek, 8 marca 2012

ŁAPANIE KOTA

Znalazłam na blogu Tadeusza Niwińskiego grę w łapanie kota (kliknij) - kot siedzi na planszy typu plaster miodu i trzeba go otoczyć tak by nie mógł uciec. Kot jest sprytny i często zwiewa. Uwaga, wciąga.

Mój osobisty kot nawiewa mi częściej, bo z nim też bawię się w łapanie kota. Uwielbia zwiewać za taki mebel gdzie może wybiec z drugiej strony..

Wracam do roboty.

Wstyd

Byłam dziś na filmie "Wstyd" - i żeby otrząsnąć się z koszmaru i bólu wzięłam się za pisanie na Ciekawej Medycynie. Wisi już odcinek o błędniku, a jutro ukaże się o zaburzeniach błędnika. Od razu mi pomogło. Jak można być, aż tak pokręconym jak bohater filmu?! To się nawet nie da współczuć, bo to trzeba by podobnie czuć. Wyobrażacie sobie film wypełniony scenami erotycznymi, gdzie jakoś nikomu z oglądających nigdzie krew nie napłynłęła? Bohater, seksoholik, ma w sobie taką pustkę, że po prostu szok.

Nic nie było o kotach.

Ale swojego wyczesałam nową szczotką - pożyczoną w celach testowych. Kot gubi futro na potęgę, jako że wiosna, a szczotkę gryzie i atakuje - chyba go łaskocze. Ale jak szczotka leży, to się o nią mizia. Więc będzie dobrze. Mi tam parę kocich włosów nie przeszkadza, ale on je zlizuje i łyka, a wtedy są problemy, a pasta odkłaczająca jest i droga i wcale nie jestem, pewna czy taka znowu dla kota zdrowa. No, to testuję czesanie.

środa, 7 marca 2012

dziś lirycznie

KOCIE HAIKU

mały kocioń mój
wtulony w  kaloryfer
mróz przepowiada.

(haiku: sylaby 5-7-5, krótka forma bez rymu, rodem z Japonii)


Cięłam drzewa na działce ostatnio, i zrywałam pierwsze przebiśniegi. Od przedwczoraj znów zimno, i znów daje się chodzić po zamarzniętych działkowych ścieżkach, zamiast brodzenia w błocie "z kępki na kępkę". Tylko pracować się za bardzo nie daje. Może i dobrze, bo porobiły mi się zakwasy, przerwa się przyda.

Ale jak nie sekatorem, to chociaż w klawiaturkę postukam. Co by nie mówił, kawał dobrze wykonanej roboty dobrze robi i na humor i na konto bankowe. A jak obok śpi wtulony kot (porzucił ukochany kaloryfer dla mnie!) - to czegóż chcieć więcej?

(No dobra. Można jeszcze chcieć, żeby mi się robota szybciej pisała, bo nie wyrabiam założonego planu. Zmęczona jestem. A jednak, a jednak... nawet jeśli trochę wolniej - to na szczęście w dobrym kierunku. I tego się trzymajmy.)